Zaparzasz ulubioną kawę, aromat zwykle unosi się w powietrzu, a Ty czekasz na pierwszą przyjemną falę zapachu. Ale coś jest nie tak – gdy przykładasz filiżankę do ust, czujesz jedynie ciepło i lekko gorzki posmak, ale nie rejestrujesz charakterystycznej woni.
Zmysł powonienia zapewnia nam zarówno przyjemności smakowo-zapachowe, ale też ostrzega przed zagrożeniami. Nie niedoceniany tego – dopóki go nie stracimy. Utrata węchu (zwana anosmią) może przyjść nagle przy infekcji wirusowej, albo stopniowo, jeśli w nosie narastają polipy lub dochodzi do zmian zapalnych
Jak czujemy zapachy?
Proces odpowiedzialny za rozpoznawanie zapachów jest dość złożony. W górnej części jamy nosowej znajdują się miliony receptorów zmysłu węchu. Co ciekawe, te komórki receptorowe nie są wieczne – co kilkadziesiąt dni (najczęściej w cyklu 30–60 dni) organizm wytwarza nowe, by zastępować te zużyte lub uszkodzone. Dzięki temu nasz nos ma wyjątkową zdolność regeneracji, o ile nie stanie się coś, co ten proces blokuje.
Kiedy powietrze wraz z cząsteczkami zapachowymi wpływa przez nozdrza, powinno dotrzeć do strefy węchowej w tylno-górnej części jamy nosa. Jeśli drogi oddechowe są zawalone śluzem, polipami lub zbyt obrzękłe, aromat nie dociera do receptorów. W praktyce drobny katar całkowicie odcina bodźce zapachowe od naszych receptorów.
Gdy jednak zapachy przedrą się przez wszystkie zakamarki nosa, komórki zmysłowe w nabłonku węchowym wychwytują cząstki aromatu i wysyłają impuls nerwowy do opuszki węchowej w mózgu. Z kolei stamtąd sygnał trafia do kory węchowej oraz do struktur układu limbicznego, odpowiedzialnego za emocje i pamięć.
Istnieje związek między węchem a smakiem. Aż około 80% wrażeń smakowych odbieramy dzięki aromatom docierającym do receptorów węchowych tzw. drogą wsteczną (od ust w górę do nosa). Dlatego gdy jesteśmy przeziębieni, jedzenie traci głębię – kubki smakowe odróżniają słodkie, gorzkie, słone i kwaśne, lecz cała subtelna gama jest „wyciszona” wskutek zatkanego nosa. Wiele zależy od drożności nosa. Nawet nieduży obrzęk śluzówki odcina od delikatnych woni. W efekcie wszystko smakuje nijako, bo brakuje całej zapachowej otoczki.
Lista najczęstszych winowajców
Zdolność do odbierania zapachów zanika z wielu powodów – czasem wystarczy kilkudniowa infekcja. Nie zawsze jednak odpowiedź jest prosta. Przyczyny utraty węchu można pogrupować w kilka głównych kategorii.
1. Infekcje
Przeziębienie i grypa. Obrzęk śluzówki i nadprodukcja wydzieliny zatykają kanały zapachowe w górnej części nosa. W takiej sytuacji trudno o swobodny przepływ powietrza. Z kolei infekcje wirusowe w niektórych przypadkach uszkadzają komórki pomocnicze nabłonka węchowego (a niekoniecznie same neurony). Jednak podczas takiej infekcji możemy przez wiele tygodni nie czuć absolutnie nic – albo wyczuwać zapachy zniekształcone.
2. Przeszkody mechaniczne i zapalenia
Jeśli w jamie nosa rozwijają się polipy (miękkie masy powstałe z przerośniętej błony śluzowej), to fizycznie blokują drogę powietrza do strefy węchowej. Podobnie przewlekłe zapalenie zatok i skrzywiona przegroda nosowa. Do tego dochodzą rzadziej spotykane, ale ważne przyczyny: uraz nosa z możliwym krwiakiem przegrody (tzw. „poduszką krwi”).
3. Centralne i metaboliczne
Niektóre groźne choroby mogą rozpoczynać się subtelnym osłabieniem węchu na lata przed wystąpieniem innych objawów. Choć wciąż nie jest to powód, by od razu diagnozować u siebie wszystkie choroby przy byle przeziębieniu, jednak warto mieć świadomość istnienia takiej korelacji. Wreszcie, zaburzenia metabolizmu, niedobór cynku, witaminy B12 i problemy z tarczycą. Większość przypadków utraty węchu wynika jednak z przyczyn odwracalnych – obrzęku śluzówki, polipów i stanów zapalnych.
Kiedy zapukać do gabinetu
Istnieją sygnały alarmowe, które wskazują, że nie warto czekać z wizytą u specjalisty. Utrata węchu w jednej dziurce nosa, zwłaszcza jeśli towarzyszy jej jednostronny ból lub wyciek płynu (szczególnie krwistego), wymaga konsultacji laryngologicznej. Również sytuacja, gdy po urazie głowy nagle przestałeś czuć zapachy i stan trwa ponad 4 tygodnie, jest wyraźnym znakiem, że warto pójść na badania. Do tego zawroty głowy i niewyjaśnione bóle twarzy.
Co właściwie może Cię czekać w gabinecie laryngologa? Zazwyczaj ocena nosa za pomocą wąskiego endoskopu. Jeśli podejrzewa chorobę zatok, laryngolog po konsultacji może zlecić tomografię komputerową (TK). Gdy zaś istnieje ryzyko uszkodzenia węchomózgowia oraz innych struktur w ośrodkowym układzie nerwowym, badanie rezonansem magnetycznym (MRI). Dodatkowo, jeśli zachodzi podejrzenie niedoborów lub chorób metabolicznych, podstawowe i specjalistyczne badania krwi – np. poziom witaminy B12, cynku i hormonów tarczycy.
Większość tych badań jest bezbolesna i po wszystkim pacjent zazwyczaj wraca do domu tego samego dnia. Nie zwlekajmy z diagnostyką. Im szybciej poznasz przyczynę anosmii, tym większa szansa szybkiego powrotu do normalności.
Leczenie przyczynowe
Jeżeli masz tłumiony węch przez przewlekłe zapalenie zatok lub polipy nosa, lekarz najpierw sięgnie po steryd donosowy (w formie sprayu) i zaleci regularne płukanie nosa roztworem soli fizjologicznej. Steryd zmniejszy stan zapalny i obrzęk, a płukanie usuwa nadmiar potencjalnych alergenów. Gdy jednak polipy są duże lub zapalenie oporne na leczenie farmakologiczne, konieczny może być zabieg FESS (Functional Endoscopic Sinus Surgery), czyli endoskopowe udrażnianie zatok i usuwanie przerośniętych tkanek. To nowoczesna i małoinwazyjna procedura, często wykonywana w trybie jednodniowym.
W przypadku alergii pomagają preparaty antyhistaminowe (doustne lub w formie sprayu), a przy bardziej dokuczliwych objawach – immunoterapia (odczulanie). Cykl zastrzyków lub kropli podjęzykowych może trwać nawet kilka lat, ale bywa jedyną drogą do trwałego oswojenia nadreaktywnego układu odpornościowego.
Gdy utrata węchu wystąpiła po infekcji wirusowej (takiej jak COVID-19), może pomóc kuracja sterydem donosowym lub doustnym. Również trening węchu, stymuluje mózg do wykształcania nowych połączeń nerwowych. Najczęściej odzyskujemy pełnię powonienia w ciągu kilku miesięcy.
Jeśli anosmia wynika z urazu nosa, zwykle pomaga usunięcie mechanicznej przeszkody lub – w przypadku krwiaka – szybkie nacięcie i opróżnienie zgromadzonej krwi. W przypadku chorób neurologicznych, leczenie węchu jest częścią szerszej terapii.
Życie bez zapachu
Gdy problemy zostają dłużej, mamy wyłączony ważny zmysł. Determinuje przyjemność z jedzenia, wykrywanie zagrożeń i pewność siebie. Gdy proces powrotu do normalnego powonienia trwa miesiącami, musimy ułatwić sobie funkcjonowanie w tym okresie.
Na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo. Jeśli nie czujesz wycieku gazu lub spalenizny, zainwestuj w czujniki dymu i gazu w domu. Uważnie kontroluj daty przydatności produktów spożywczych. Gdy jest to możliwe, sprzęt indukcyjny, zminimalizuje ryzyko wypadku.
W kuchni poeksperymentujcie z teksturą i temperaturą potraw. Zwróć uwagę na chrupkość, miękkość. Dodatkowo wyraziste przyprawy, ostre papryczki i sok cytrynowy, intensyfikują odbiór smakowy, choćby przez pobudzenie kubków smakowych i zakończeń nerwowych w jamie ustnej.
W sferze towarzyskiej i higienicznej to problem bardziej subtelny. Osoba z anosmią nie zawsze wyczuje, że dany antyperspirant przestał działać albo że dom wymaga intensywniejszego wietrzenia. Zaufany człowiek lub domownik zwróci uwagę na te kwestie.
Nic nie kojarzy się z latem tak bardzo jak woń pierwszego deszczu uderzającego o rozgrzany asfalt. Ten charakterystyczny zapach, zwany petricorem, wywołuje lawinę wspomnień i emocji. Dla osób z zaburzonym węchem chwila, kiedy znów poczują ten specyficzny aromat będzie prawdziwym świętem.
—
Artykuł partnera